Muzyka

piątek, 11 marca 2016

Ona jest bronią




Ehrem...ehrem...a więc dziś kokejna "bajka". Mam nadzieję, że dobrze przyjmujecię moje historyjki. Przepraszam, że tak długo nie pojawiają się rozdziały...



Pepper jak zwykle po szkole samotnie nudziła się w domu.  Tony razem z Rhodeym grali w gry i nie za bardzo przejmowali się co robi ruda. Pepper pawała wielkim uczuciem do Tonego,  wiedziała, że są przyjaciółmi. Tony sam nie wiedział co do kogo czuje.  Przez to, że został on wychowany przez samego siebie, bo jego matka zmarła,  a ojciec zamknął się w firmie.
Wiedział jedno w chwili zagrożenia najbardziej obawiał się o Pepper,  ale czy to można nazwać miłością?
Nikt tak naprawdę nigdy nie wiedział co siedzi w głowie geniusza,  ale najbliżej była Pepper.  To prawda, że Rhodey był jego najlepszym kuplem,  ale i tak o swoich problemach wolał rozmawiać z Pepper ona tylko potrafiła zrozumieć go. Nie raz nawet bez słów.
Po sprawdzeniu wszystkich systemów Tony z przyjacielem wyszli ze zbrojowni. Wszystko wydawało się byc w porządku, lecz nic nigdy nie będzie po naszej myśli, a szczególnie, gdy świat knuje przeciwko tobie, a szczególnie Justin Hummer, który właśnie uzganiał z Duchem plan.
Mianowicie Justin dowiedział się kim jest Iron Man po ostatnio stoczonej walce, gdy Tonemy odleciał hełm.  Od tego czasu byl pod stałą obserwacją Ducha.
Zadaniem Ducha było dowiedzieć sie jaki jest jego najsłabszy punkt.
Duch cały czas siedział w zbrojowni, a gdy wyszli miał pole do swobodnego działania.
Podszedł do głównego komputera i podłączył  pendrajwa ktorego dostał od Hummera. Dzieki niemu swobodnie dostał się do wnętrza miał wszystko na talerzu teraz wystarczylo wgrać wirusa dzieki czemu Hummer będzie miał dowodzenie nad zbrojownią.
Wszystkie pliki miał już dostępne Justin,  a na jego twarzy pojawił sie szatański uśmiech.
Postanowił działać dyskretnie,  zabawić się uczuciami całej trójki,  gdyż wcześniej duch powiedział mu, że młody Stark jest bardzo blisko z ruda dziewczyną.
Hummer sprawdził jakie ma możliwość okazało się, że zbrojownia moze sterować zbrojami, ale nie wszystkimi, bo główna ma mocne zabezpieczenia.
Ale to mu nie przeszkadzało na pierwszy ogień postanowił wziąść dziewczynę,  bo watpil by na Rhodesie zadziałało tak jak na Potts.
Wysłał jej następnego dnia wiadomość podszywajac sie pod Tonego by się spodkali.
Pepper nic nie podejrzewając poszła w umówione miejsce czyli na szkolne boisko. Wydawało jej się to dziwne, że chciał sie spodkac w sobotę w pobliżu szkoły,  ale wiedziała ze Tony ma różne pomysły.
Hummer na miejsce spotkania wysłał Ducha.  Gdy dziewczyna dotarła na miejsce zdziwiła sie ze jej przyjaciela jeszcze nie ma.
Usiadła na trubunach i postanowiła poczekać, gdy tuż za nią z pod trybun wyłonił sie Duch.
- O proszę, proszę jak miło, że przyszłaś
- Duch?  Co ty tu robisz ?!
- Nie wiem czy ty tak jak ja, ale ja zawsze przychodze na spotkania
- Ale jak to? -nic nie rozumiała
-głupia,  naiwna,  mała dziewczynka.  Tak łatwo da się tobą manipulować.

Pepper zaczęła uciekać i w pośpiechu wybrała numer Tonego, ale za miast głosu przyjaciela w słuchawce usłyszała Justina.
- Haha myślisz, że nam uciekniesz,  mam dowodzenie nad całą zbrojownia i kontaktami więc moge kontrolować każdy twoj kontakt.  Mozesz dzwonic do upadłego do wszystkich, a i tak dozwonisz sie do mnie
-Pacan!
-Oj nie ładnie tak wyzywać, a szczególnie, że teraz bedziesz na mojej łasce
- Chyba śnisz
-Doprawdy- z nikąd przed nia wyrusł Duch

Zabrał dziewczynę i zniknął.
Gdy dziewczyna już widziała wszystko była w wierzowcu Hummera.
Tony nie świadom niczego właśnie kierował się do zbrojowni.
Wpisał kod i nic nie wyglądało na to że ktoś tu grzebal.

Postanowił lecieć na patrol bo komputer nie wykazywał żadnych kłopotów.  Lecąc zauważył jadące jednostki policji i polecił za nimi.  Zatrzymały się pod bankiem gdzie Maggia postanowiła wykraść nie małą sumkę.  Po powiedzieniu się akcji i zaaresztowaniu Maggi wrócił do zbrojowni zastanawiajac sie czemu komputer nic nie wykryl.

Odpowiedz była jasna Hammer wszystko zablokował.
Hummer wiedząc ze domyślenie Starkowi co się stało trochę zajmie więc mógł sie zająć dziewczyną.
-Co ty ode mnie chesz?
-Nie od ciebie tylko Starka,  chce zaatakować go najwieksza bronią,  trafic w jego najsłabszy punkt
-Wybacz, ale nie rozumiem Cię
- Ty jesteś tą bronią,  on cię nie skrzywdzi
- Haha bardzo śmieszne, ale ja tez mu nic nie zrobie
- To sie jeszcze zobaczy
Na przywiazaną do krzesła dziewczynę opuściła sie szklana tuba, a z dochodzacych do niej rur wydobył się jakiś gaz. Mial on za zadanie zmienić ją w  posłuszną mu istotę.
Po skonczonej juz fazie zmiany Pep dał jej pierwsze rozkazy i włączył alarm w zbrojowni.
Pepper z wyglądu się nie zmieniła,  ale nic nie pamiętała. W głowie miała by spełnić rozkaz.
Na miejsce przyleciał Iron Man, a gdy zobaczył Pepper zamurowało go.
 -Witaj iron manie,  twoj czas właśnie się skonczyl- przemowiła swoim głosem
-Pepper co sie stało?!
- Nic głombie lepiej mów paciezyk, bo to twoja ostatnia szansa. Twoj czas jest krótki, niepoliczony.
Dziewczyna wyrwala lampe uliczną i z calej siły walła w punkt który ma zniszczyć.
Walka toczyła się tylko ze strony Pepper,  Tony tylko się bronił nie używał nawet pola by nie poradzić jej prądem ani by ją nie odrzuciło.
Nagle pojawił sie Tytaniu Man.
-Haha co nie skrzywdzisz swojej przyjaciółeczki
-Coś Ty jej zrobił? !
- Powiedzmy, że zmieniłem ją w posłuszną mi żywą broń do zabijania
-Zapłacisz mi za to- krzyknął Tony
Pepper biła się w swojej głowie nie chciała skrzywdzić Tonego przecież go kochała, ale przez zmiane nie mogła wyjść jej dusza na zewnątrz.
Zbroja Tonego jaki i on byla w opłakanym stanie.
Pepper zdolala na chwile przebić się przez narzuconą jej wolę, ale nie na długo w tym czasie Tony unieruchomił ją, ale to nie powstrzymywało jej przed zrealizowniem celu.
Gdy już miała wykonać ostatni ruch czyli wyrwać implant zawiesiła się
-Wyjdz ze mnie! - Zaczęła krzyczec sama do siebie
Ale znów zła strona pokonała dobrą .
-Na czym my to skończyliśmy, a tak jakieś oststnie życzenie?
T t tak -  wypowiedział z trudem oddychając

- Słucham
-Zniszcz go- powiedział niecierpliwy Hummer
Dziewczyna suchajac Justina wycelowała pięścią w twarz, ale słabego Starka stać było na to by jeszcze odsunąć się i trafiła w asfald, a on ostatkami sił zaczał gadać.
- Nigdy nie myślałem, że ktoś był by w stanie wykorzystać ciebie przeciwko mnie.  Żałuję ze wcześniej nie moglem powiedzieć, że cie kocham
Dziewczyna znów zawiesiła się, a Hummer tracił cierpliwośc.

-Zamknij ryj,  a ty wykończ go w końcu
-Nie,  nie mogę!
Dziewczyna poczuła w głowie wielki ból i zaczeła sie zwijać.
Walczyła ze złą stroną.  Tony całkiem nie wiedział co sie dzieje.
Hummer podszedł do niego i podniósł go za kark do góry.
- Co ty zrobiłeś!! Ona miała być mi posłuszna!
Ja nic Pepper to Pepper jej nikt nie jest w stanie kontrolować. Ona się nie da, jest silna.
Oboje usłyszeli przerazliwy krzyk dziewczyny.
Nagle z ust dziewczyny wyszczelił zielony dym który wszysko zakrył co znajdowało się w obrebie kilometra.
Hummer poczuł,  że nie może się ruszać,  a Stark opadł na ziemie i zaczął łykac powietrze.  Pepper była juz sobą.
Ale tylko umysłowo.
Jej stan fizyczny był taki sam. Bez problemu przebila ręką zbroje Hummera
- Jeśli kiedykolwiek będziesz chciał kogoś skrzywdzić lub kontrolować to...
-To co? -  poczuła w sobie dłoń ducha
- Duchu wyciągnij z niej te brudne łapy - Tony mierzył w niego z rekawicy
-Haha co ty chcesz mi zrobić ledwo na nogach stoisz
Pepper wyciagla reke z Hummera a ten padł.
Nie miała wyjścia była w sytuacji bez wyjścia. Albo Duch zabije ją i Tonego albo zginie Duch i ona.
Pepper była już gotowa przebić siebie i Ducha, gdy ten nagle padł, a ona była wolna i Duch nic nie zrobił. Ręka jak w nia weszła tak wyszła.
Tony zdołał tak strzelić by Duch sie w niej nie materlizował.
Dziewczyna szczęśliwa z powodu, że ona i Tony żyje podbiegła do niego i się przytuliła.
Tony zemdlał w jej objeciach,  ale na szczescie tylko z wycieczenia, a nie z poważniejszych przyczyn.
Dziewczyna zabrała go do zbrojowni.  Po kilku godzinach obudził się i widział Pep
-Ale ja miałem dziwny sen Hummer cie porwał..
- To nie był sen
- Nie, to wszystko prawda
- Yhym. Tony mogę Cię i coś spytać
-Śmiało
-Jak wtedy mówiłeś, że żałujesz, że wcześniej nie mogłeś powiedzieć mi,że mnie kochasz to było na prawdę czy w ten sposób chciałeś mnie bo wiesz...
-To była prawda, bo ja myślę, że ja naprawdę Cię kocham
-Ooo Tony to chyba najsłodsze słowa jakie od Ciebie usłyszałam
Uśmiechnął się do niej, a ona tylko się do niego przytulila.
Koniec :)