~~~~Perspektywa Pepper~~~~
Po ponad 3 godzinach lekarka wyszła z sali od razu do niej podbiegliśmy.
Rhodey: I co z nim ?
Anna: Stan był dosyć poważny, ale udało nam się to opanować. Przetoczyliśmy mu krew i teraz wszystko powinno być dobrze, musi tylko odpocząć i nie przemęczać się.
Pepper: A jak znowu mu się pogorszy, a nie będzie w szpitalu
Anna: Jeżeli podczas straty przytomności nie dostanie drgawek wystarczy, że położycie mu coś pod głowę i poczekacie aż się ocknie.
Rhodey: Czyli powinno być dobrze
Anna: Tak. A teraz odsuńcie się, bo będziemy go przewozić z powrotem do sali
Odsunęliśmy się od drzwi, a pielęgniarki wyprowadziły łóżko z Tonym podpiętym do tlenu i kroplówki. Był taki blady...mimo zapewnień lekarki, że jest dobrze martwiłam się i to strasznie.
~~~~Perspektywa Tonego~~~~
Czułem się dobrze, jak bym latał. Tak lekko i ... nie umiałem określić tego uczucia, jakby wszystkie moje zmartwienia zniknęły. Chciałbym, żeby tak było już zawsze, ale coś kazało mi otworzyć oczy.
Pierwsze co zobaczyłem to oślepiające mnie światło i szpitalny sufit. Przetarłem oczy i rozejrzałem się dookoła, po czym do sali weszła Pepper.
Pepper: O już się przebudziłeś. Dobrze się czujesz ?
Tony: Dobrze jak nigdy wcześniej. Możemy wracać już do domu ?
Pepper: Musisz zostać dobę na obserwacji i nie możesz się przemęczać
Tony: Co ?! Muszę zostać tu do jutra przecież ja się tu na śmierć zanudzę
Pepper: Dasz radę. Masz telefon... a po za tym ja będę przy tobie
Tony: Nie. Tylko się zamęczysz. Wróć do domu i odpocznij
Pepper: Właśnie się zmieniłam z Rhodeym, bo był u Ciebie cały dzień. W sumie czytał jakąś książkę, ale był
Tony: Ale do rana jeszcze dużo czasu
Pepper: No i co z tego ?
Tony: Nic
Rudowłosa siadła na krześle obok łóżka, a ja dopiero teraz zauważyłem, że jej włosy są dłuższe niż zapamiętałem. Z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu.
<zlokalizowano sygnaturę pierścienia>
Pepper: Co ?
Tony: Kolejny pierścień się uaktywnił. Musimy iść !
Pepper: Tony! nie możesz nie dawno co się wybudziłeś, a już szukasz kolejnego powodu by trafić do szpitala
Tony: To tylko kilka zadrapań i siniaków, bywało gorzej. Dam radę. Dzwoń po Rhodeyego, że za kilka minut widzimy się w zbrojowni
Pepper: Ale, Tony ! Słuchaj mnie ! A nie !! Ugh..
Pobiegłem prosto do gabinetu doktorka by wypisał mi wypis. Coraz lepiej się czułem, nawet implant mi nie sprawiał problemów. Wparowałem do pomieszczenia, że Dr. Yinsen o mało zawału nie dostał. Hehe nic tak nie chwyta za serce jak zawał ! A mi się humor włączył. Co było w tej kroplówce ?! Po kilku sekundach zostałem zbadany, a na twarzy Ho możne było zauważyć zdziwienie, ale wypis dostałem i czym prędzej z Pep wyszedłem ze szpitala.
~~~~Perspektywa Pepper~~~~
Nie byłam do końca przekonana do tego by Tony opuszczał jeszcze szpital, ale nie zamiemierzam się z nim kłócić. Najwyżej będziemy tego żałować, a jak nie to tym lepiej dla nas. Gdy dotarliśmy do zbrojowni Rhodey już tam był, wpisaliśmy kod i byliśmy już w środku. Zanim ubraliśmy zbroje i wylecieliśmy niańka się włączyła.
Rhodey: Nie jestem przekonany
Pepper: Ja też, ale oślej łące nie wytłumaczysz
Tony: Co proszę ?! Nie ważne. Doktor nic nie miał więc... Dobra nie chcę o tym gadać lećmy
Wylecieliśmy ze zbrojowni i postanowiliśmy skrócić swoją drogę wylatując w przestrzeń kosmiczną, gdy mojej systemy przestały działać lekko spanikowałam, ale po kilku sekundach było już dobrze. Nie dryfowałam w kosmosie tylko powoli zbliżałam się razem z przyjaciółmi leciałam ku Ziemi i Egiptu. Zawsze chciałam go zobaczyć. Po nie spełna godzinie byliśmy na miejscu.
Pepper: No i jesteśmy co teraz ?
Tony: Nie wiem ile nam to zajmie, więc może na wszelki wypadek poszukajmy jakiegoś noclegu
Rhodey: Gdzie ty w ostatniej chwili noclegi znajdziesz ?!
Tony: W jakimś tanim motelu. Przecież to tylko jedna noc, no chyba że wolisz spać w zbroi, ale nie sądzę by było to wygodnie szczególnie w twoim pancerzu
Pepper: Na pewno nigdzie w głowę się nie walnąłeś. Jesteś od tej operacji taki inny
Tony: Mówiąc inny masz na myśli ?
Pepper: Prawie na niczym ci nie zależy
Tony: Zależy mi na znalezieniu pierścieni przed Genem
Rhodey, Pepper: Yhym
Po niedługim czasie znaleźliśmy mały motel koło lotniska i wynajęliśmy pokój. Stwierdziliśmy, że jeden nam starczy. Tylko dziwnie się czułam nie mając przy sobie żadnych rzeczy, no ale mówi się trudno. Wysłałam wiadomość do taty i wyszliśmy.
~~~~Perspektywa Tonego~~~~
Szukaliśmy świątyni, ale dookoła tylko piasek i kamienie. Nagle idąc poczułem uderzenie. To była Rescue, nie widziałem jej twarzy, ale wiedziałem, że jest nieźle wkurzona.
Pepper: Tu nic nie ma !
Tony: Jest piasek
Zaczęła mnie atakować mnie... piaskiem i kamieniami ?
Pepper: Masz tu swój piasek
Rhodey: Pepper rzuć bardziej w lewo
Pepper: Po co ?
Rhodey: Chyba coś widziałem
Tony: Świątynia! Rhodey, Pepper mamy ją
Zbliżyłem się do "ściany" i szedłem wzdłuż niej nagle przede mną wrosły dwa ogromne słupy i schody w dół.
Tony: No to zbroje w dół, latarki i idziemy
Pepper: Tony?! Coś ze mną nie tak
Nagle ubrania dziewczyn zaczęły się... przepalać? I na jej ciele pojawiały się ogniste znaki, runy. Ruda zabrała pierwsze co jej wpadło w ręce, okryła się i wybiegła ze świątyni, biegnąc tylko w sobie znanym kierunku. Wybiegłem za nią, ale nigdzie jej nie było, założyłem zbroje i postanowiłem jej poszukać. Mijała kolejna godzina, zbroja nadal nie aktywna, komórka też. Nie wiedziałem co robić, gdy już traciłem nadzieję dostrzegłem ją na jednym z bloków.
Tony: Pepper szukam cię już od 2 godzin
Pepper: Ja przepraszm, ale wchodząc do świątyni miałam wizję. A co jeśli przez te pierścienie stanę się zła?
Tony: Nie staniesz
Pepper: Skąd wiesz?
Tony: To proste. Istnieje dobro i zło. Jedni popełniają przestępstwa, a drudzy im zapobiegają. Dwie przeciwne siebie strony, niczym dzień i noc. Linia pomiędzy nimi jest wyraźna. A przynajmniej powinna być. Ty jesteś po tej dobrej, więc nie możesz stać się zła, jesteś najlepszą osobą jaką znam
Pepper: Dzięki
Tony: To co idziemy po pierścień i do motelu?
Pepper: Tak
Wróciliśmy do świątyni po pierścień, zdziwił nas brak próby, ale to co zobaczyliśmy było jeszcze bardziej zaskakujące, a za razem przerażające.
Nowa notka yaaay! ❤ Pepper się przemienia *-* i co ja tu bede pisać świetna notka i czekam na następna :3
OdpowiedzUsuńW końcu coś naskrobać mi się dało :D Następna nie wiadomo kiedy się pojawi :/ ❤❤
Usuń